Witam mam duży problem z agresja u mojego pieska . Nie umiem juz sobie z nim poradzić gryzie każdego przechodnia którego spotka. Jak temu zaradzić może jakieś witaminy na uspokojenie . Doradźcie coś
Wiatm,mam dwa koty ,ktore prawie od 2 lat mieszkaja ze soba i nie było miedzy nimi jak do tej pory zadnych kot ma juz prawie 15 lat,druga kotka ma obecnie 1,5 nieraz zdazay sie małe ganianki ,ale nic bylismy z tym starszym kotem u powrocie zaczał sie kotka jest bardzo agresywna,nawet nas próbuje atakowac ,kiedy chcemy ja sie tak jakby nie poznawała kota. Dodam ,ze młodzsa jest w ruji i moze to ma kot jest wykastrowany. Ma ktos jakis pomysł co mozna poradzic?

Podpowiedzcie, licze tez na doktora. U moich rodziców jest 11 letnia kotka. Zawsze była mało przytulasta, nie dawał się brac na rece, głaskanie ja drazniło. Została znaleziona jako 5 tyg zabiedzone kociatko. Zaczepiała dzieci, czasem wręcz bolesnie a..

zapytał(a) o 21:19 Czy to agresja kota? od tygodnia mam problem z moją kotką. zawsze lubiła pokazywać pazurki, ale teraz stała się agresywna wobec własnego... ogona. gdzie kolwiek jest to poprostu próbuje rzucić się na swój ogon. goni swój ogon przy czym warczy i syczy. gdy tylko chce się ją dotknąć od razu atakuje. moja mama była spytać weterynarza co jej może być, jednak nie brała kotki ze sobą. weterynarz stwierdził, że to rujka... to na bank nie jest rujka. w czasie rujki zdarza się jej okazywać agresję, jednak to nie jest agresywne gonienie się, że może zrobić coś sobie lub komuś z mojej rodziny (mocne podrapania lub ugryzienia). jeśli ktoś może mi pomóc to byłabym bardzo za rozpisanie się ;Pdaje janka. błagam pomóżcie. Odpowiedzi szczepiłaś ją przeciw wściekliźnie ?Jak nie no to masz efekty.. Możliwe że ten ogon ją drażni w szczególności że dostaje rui a takie kotki są bardzo wrażliwe na takie ma kotke i jest bardzo przewrażliwioną nawet gdy jej synek ulubieniec przeszkadza w nieodpowiednim jeszcze ją przy obserwować :) EKSPERTAquś odpowiedział(a) o 22:55 To jest bardzo dziwne..Myślałam, że to wścieklizna, ale sama masz argument, że tak nie coś jest nie tak z samym ogonem? Może ją boli? Bo koty zazwyczaj jak coś jest nie tak to nie dawaja się dotknąć. Może jest złamany. Możliwe też że kotka czuje jakby cos było na tym ogonie, coś co jej sprawia ją kiedyś w koc i niech ktoś ją przytrzyma a ty podotykaj delikatnie ogona czy tam wszystko jest okey. Zdaje mi się że to wścieklizna zuzens odpowiedział(a) o 08:24 wygląda to na rujkę. moja ruda bestia zachowuje się podobnie w tym czasie (na szczęście umówiłam się już na zabieg kastracji :D).ale wiadomo, na odległość można sobie klepać. we wściekliznę nie wierz, to może stwierdzić tylko specjalista. bardzo możliwe, że ogon może być w jakiś sposób uszkodzony, może ktoś nadepnął albo zrobił krzywdę w inny sposób. trzeba go delikatnie obejrzeć. a może pasożyty? jeśli zwierzak ma pchły, też może być taki dziki. nati50 odpowiedział(a) o 17:47 Po pierwsze kot raczej nie może mnieć wścieklizny ale się nie znam:p Mam pytanko czy wypuszczasz ją na dwór aby się wylatała ?Mój kot robił tak samo ale zaczęłam go wypuszczać i się zmienił :) janusz k odpowiedział(a) o 23:13 witaj ja miałem ten sam problem kotka od 6 dni zaczęła mi wariować ma niecałe 7 mies. zaczęła atakować swój ogon i tych w rodzinie którzy chcieli ją pogłaskać stała się agresywna wobec swojego ogona prychała warczała były momenty że kładła się na podłodze i pozwoliła mi się głaskać po brzuszku i poddawala sie tym zabiegom i była bardzo szczęśliwa by za chwile prychać i gryżć wszystko i wszystkich którzy sie pojawili ganiała po całym mieszkaniu robiąc zamieszanie jak słoń w składzie porcelanynie patrząc na to co sie znajduje w mieszkaniu z podłogi na parapety warczenie prychanie zrzucanie rzeczy rozrzucanie rzeczy nieważne czy stały na podłodze czy na parapecie gryzienie ogona włącznie koszmarrrr !były dni ze budziła nas ok 5 rano ganiała prychała i gryzła ogon lub moją rękę gdy chciałem ją pogłaskać by za 10 minut gdy ja próbowałem masowac w okolicy brzuszka poddawała sie tym zabiegom nieprzespana noc a cały dzien w pracy koszmar po prostu koszmar byłem u wterynarza wykonał zabieg odrobaczania zauwarzyl świerzba w uszach zrobiłodrobaczenie dał srodek na grzbiet od robaków dał srodek na swierzba w uszach kotka młoda odradził leczenie hormonami bo okazało sie ze kotka sie rozwija kwestia hormonówlekarz twierdził ze ten okres rui dla kotów sie zaczął i tak koty moga sie zachowywać ze niby sie rozwija że hormony ją rozsadzaja teraz kotka po wizycie u weterynarza czuje sie dobrze nie szaleje śpi wysypia sie dzis jak wrócila ze 2 razy syczała prychała ale za zaleceniem lekarza starałem sie odwrócić uwagę jej od problemu dając jej do zabawy to co najbardziej lubi piłeczke którą uwielbia ganiac i się nią bawić efekt murowany kotka zmieniala swoje zachowanie piłeczka zabawa zero problemow uwierzcie mi gorzej jak z dzieckiem zangażowanie z mojej strony na 140 %w końcu odetchnałem z ulgą 2 dni spokoju spię tak jak i kotka na razie żadnych problemczuje sie jak bym zdobyl biegun autentyk lek do uszu to ORIDERMYL Uważasz, że ktoś się myli? lub Agresja kota może mieć miejsce w przypadku, kiedy zwierzę nie zostało wysterylizowane lub przebywa w dużym skupisku dzikich kotów. W sytuacji, kiedy kot [COLOR=black]Milo wyznaje zasadę, że zostać może tylko jeden, niekoniecznie on, ale zawsze warto spróbować. Biorąc pod uwagę, że waży 8 kg, w końcu może się to dla niego skończyć tragicznie. Atakuje w zasadzie tylko samce (małe, duże, to nieistotne), ale odpuszcza kastratom. Te mogą nawet na niego warczeć, podgryzać i nic się nie dzieje.[/COLOR] [COLOR=black]Poza tym on chyba roztacza aurę „jestem macho” i część psów na niego również reaguje agresją bez ostrzeżenia i powodu.[/COLOR] [COLOR=black]Drugi problem to suki w cieczce, co przy trenowaniu agility, zawodach stało się bardzo uciążliwe.[/COLOR] [COLOR=black]Z tych powodów podjęłam więc decyzję o kastracji, licząc po pierwsze na to, że przestanie tak mocno reagować na suki. I tu już widzę poprawę, choć obojętny do końca nie jest. [/COLOR] [COLOR=black]Po drugie, że jak zmniejszy się ilość męskich hormonów, to inne psy nie będą na niego reagować tak agresywnie, jak do tej pory, więc może i on choć trochę spauzuje. [/COLOR] [COLOR=black]W dziedzinie agresji na razie nic się nie zmieniło, ale nie jest też gorzej.[/COLOR] [COLOR=black]Zaobserwowałam też inne zmiany na plus.[/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]1. [/FONT][/COLOR][COLOR=black]Pies wreszcie zaczął jeść. Do tej pory musiałam w niego błagać ;), wmuszać, dosmaczać itp.[/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]2. [/FONT][/COLOR][COLOR=black]Stał się bardziej przytualśny. Do tej pory był to niezależny terier, któremu człowiek był potrzebny głównie do wyprowadzania na spacer i rzucania piłeczki. Teraz potrafi przyjść i domagać się pogłaskania, czy po prostu przytula się.[/COLOR] [COLOR=black]Milo jest w tej chwili 3 miesiące po kastracji. [/COLOR] JTD 16V Nagła duża utrata mocy Dziś jadąc doświadczyłem nagłej utraty mocy (coś jakby nagle w silnik u się zacięło) auto nie bardzo chce odpalać i bardzo słabo jedzie (utrata mocy około 70%).
juzefina Posty: 1 Rejestracja: 23 maja 2010, 18:37 Kontakt: Witam. Piszę bardzo zaniepokojona,z nadzieją że ktoś miał podobny przypadek i spróbuje mi opisać co powinnam zrobic. Umieszcze tą wiadomość na kilku forach..Z góry przepraszam za jej obszerność i liczbę absurdalnych szczegółow, ale nie wiem co jest ważne. Od pewnego czasu mam problemy związane z nagłymi napadami agresji u mojej kotki. Nie chodzi tu o opisywane często kwestie związane z gryzieniem czy drapaniem, tylko o syczenie, warczenie, rzucanie się i zaszywanie gdzieś w kącie- na każdą próbę zrobienia kilku kroków reaguje dzikim wrzaskiem i próbą ataku. Pierwszy raz do takiego zdarzenia doszło kiedy odwiedziła nas koleżanka (znana jej zresztą i lubiana, a poza tym dodamiż kotka nigdy nie reagowała agresją na gości) Była po rowerowej wycieczce, zrzuciła plecak w kuchni - kot wpadł w szał i zaczął wściekle atakować- potem zaszyął się na parapecie i baliśmy sie nawet wchodzić do tego pokoju. Byliśmy kompletnie zaskoczenie, wyglądało na to że kot nas nie poznaje, nawet na próbę zawołania jej z daleka reagowała krzykiem. Po telefonicznej konsultacji z weterynarzem (była niedziela) ustaliłam że dam jej spokój. Do późnej nocy kotka siedziała na parapecie. Ale rzeczywiście nazajutrz kotka się, było wszystko dobrze, pomyslałam że zapach plecaka lub cos innego bardzo ja wystraszył.. Sytuacja powtórzyła się w nastepnym tygodniu, ale było trochę "łagodniej" panika trwała z pół godziny. Kiedy znowu sie powtórzyłą, choć też na kótko-zaniosłam ją do weterynarza, który ją zbadał, zrobił badania krwi (wszytsko wyszło pomyślnie).Kotka cierpiała wtedy akurat na poważne zaparcia i myślelismy że bolał ją brzuch - to była jedyna fizyczna dolegliwosc którą udało sie ustalić. Zaparcie wyleczylismy, agresja ustała, więc stwierdziliśmy że mogła sie wiązac z zaparciami. I znowu wcozraj byli goscie. W panice kazaliśmy zdjąć im plecaki w przedpokoju:) Kot syczał, ale po jakimś czasie jej się o stopy, mruczała. uznaliśmy że byla to przemieszcona agresja, która wiąże sie z obcymi zapachami i powoli jej ustępuje. Ale dziś rano jestesmy w domu sami. Kot który przed chwilą dawął sie głaskać, rzucił sie jak wiązałam buty w przedpokoju, syczał i buczał. Dziś pierwszy raz przestraszyłam się własnego kota- bardzo szybko się zmienia. Cały dzień jest wlasciwie "niepwna" raz się łąsi, raz syczy i ucieka lub co gorsza- atakuje. teraz garśc informacji: kotka ma 4 lata, jest wysterylizowana. Jak byla mala upadła z wysokosci- ale nic jej sie nie stało. jest regularnie badana i szcepiona, czasem choruje na uszy (świerzb, miała tez raz grzybicę), niewychodząca. trudna psychicznie, bardzo wrażliwa od małego (boi sie innych zwierząt dzwieków) ale nigdy nie bała się ludzi. Ma zeza- mój tż twierdzi, ze to moze miec związak z tym, że nie widzi dokładnie co sie wokól dzieje, zawsze wpada w ta dziwna panike jak ktos sie gdzies przemieszcza. Kiedy stukam przy laptopie czy leże w łóżku, kotka mnie "poznaje". Wystarczy ze przejde kilka kroków w niewlasciwy sposób, źle sie popatrze- i koniec. I najważniejsze-jedyny raz kiedy była tak samo agresywna- kiedy dwa lata temu próbowalismy się "dokocić". Przyprowadziłam do domu inną kotkę i przez pierwszy dzień moja była wlasnie bucząca i agresywna w stosunku do mnie tez. Przeszło jej po kilku dniach, ale wobec kota sie nie zmieniło. Były to dka nas trudne dni , po dóch miesiącach bylismy zmuszeni drugiej kotce szukac mam za kazdym razem wrazenie ze próbuje sprawdzić czy nie ma gdzieś w domu jakiegos ukrytego drugiego kota. Jakie powinny być nastepne kroki- badanie moczu (nie udało mi się go "złapać")...zakupienie feliwaya (zakładając ze to psychiczne) Tomograf? Wygląda to na agresje przemieszczoną ale co jest jej powodem? jakas ukryta choroba? proszę, podajcie mi jakies sugestie. Zaczynam sie bac kota i jednoczesnie, potwornie mi jej żal...

Witam, mam dwie suczki, 1,5 letnie skundlone owczarki niemieckie. Dziś na spacerze doszło do niecodziennej sytuacji, jeden z psów mnie ugryzł, i zastanawiam sie z jakiej przyczyny mogło do tego dojść. Suczki mieszkają u mojej mamy od szczeniaka, przez ten czas dosyć regularnie bywałem u psów, baw

laliho 1 grudnia 2014, 14:46 Mam 14-letniego kota, od jakiś 2 lat ma napady agresji. Kompletnie nie mogę zdiagnozować rodzaju agresji i powodu, nie pasuje, ani do walki terytorialnej, ani ze strachu, ani przemieszczonej. Czy mogło mu się coś po prostu przestawić na starość?Np sytuacja z dzisiaj. Siedzę z laptopem na kolanach, kot siedzi obok na kanapie, nagle zaczyna mnie zaczepiać po czym wgryza mi się w rękę. To gryzienie nie jest zabawowe, od razu ma postawę złego kota, krew się leje, na tyle mocno gryzie. Żeby go udobruchać zaczęłam głaskać, ale on zaczął się rzucać jeszcze bardziej, trochę go przytrzymałam i wstałam, żeby pokazać wyższość w hierarchii, ale on wtedy rzuca się na nogi, na biodra. Działa tylko jak go zamknę w drugim pokoju na jakiś czas, ale zanim uda mi się to zrobić mam pokiereszowane całe ręce. Może jakaś kociara bardziej się zna. Co się z nim dzieje? Co robić w takich sytuacjach? Kot jest regularnie na wizytach u weterynarza, ma chore nerki. Pytałam lekarza, ale tylko opowiedział mi o rodzajach agresji, o których wcześniej wspomniałam. Może to jednak podchodzi pod walkę o terytorium? Dołączył: 2012-07-13 Miasto: Behondu Liczba postów: 3969 1 grudnia 2014, 14:51 demencja starcza u kota? laliho 1 grudnia 2014, 14:55 Możliwe, choć innych objawów nie ma. Co robić jak zaczyna szaleć? Raz mnie w trakcie snu zaatakował :S Dołączył: 2011-09-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 27090 1 grudnia 2014, 14:58 moim zdaniem to ze starości. ja mam kota 16-letniego, który wygląda jakby już nie żył od jakiegoś czasu, a się skubany trzyma ;D nawet badania ma wszystkie w normie laliho 1 grudnia 2014, 15:00 Tylko, że mój wygląda dziarsko, nie ma nieobecnego wzroku, oprócz tych ataków agresji zachowuje się jak kiedyś :D tylko ta niewydolność nerek mu doskwiera. Dołączył: 2011-09-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 27090 1 grudnia 2014, 15:00 Możliwe, choć innych objawów nie ma. Co robić jak zaczyna szaleć? Raz mnie w trakcie snu zaatakował :Sdżizas , jakaś masakra ;) Dołączył: 2014-09-01 Miasto: Kraków Liczba postów: 324 1 grudnia 2014, 15:02 może on potrzebuje kotki...jakbym była cale zycie sama to pewnie byłabym gorsza od twojego kota :P Dołączył: 2011-09-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 27090 1 grudnia 2014, 15:03 laliho napisał(a):Tylko, że mój wygląda dziarsko, nie ma nieobecnego wzroku, oprócz tych ataków agresji zachowuje się jak kiedyś :D tylko ta niewydolność nerek mu moj z oczami tez ma wszystko dobrze ;D ale ponad połowy zębów już nie ma, jest chudy jak kostucha i jak się go złapie za kark, to skórę można na 15 cm pociągnąć, a kot będzie ciągle na ziemi ;p ostatnio widziałam jak się czai na gołębia i sobie pomyślałam " co Ty biedny z nim zrobisz jak go złapiesz" ;D laliho 1 grudnia 2014, 15:07 Emilka, wykastrowany jest to chyba mu kotka nie potrzebna :DMatyliano, haha nie no, po moim właściwie starości nie widać, masę to nawet ma za dużą, Tak się prezentuje: Dołączył: 2011-09-08 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 27090 1 grudnia 2014, 15:09 laliho napisał(a):Emilka, wykastrowany jest to chyba mu kotka nie potrzebna :DMatyliano, haha nie no, po moim właściwie starości nie widać, masę to nawet ma za dużą, Tak się prezentuje:wooow, wygląda jak nowy nieśmigany ;D ja mam zdecydowanie kota zombie ;p . 514 399 526 45 292 297 457 235

nagła agresja u kota forum