Karmienie butelką to alternatywny sposób karmienia niemowląt, którego celem jest nie tylko zaspokojenie głodu, ale też budowanie więzi z maluchem. Choć wydawać by się mogło, iż podawanie smykowi mleka z butelki jest prostsze niż karmienie piersią, do każdego z tych modeli żywieniowych należy się odpowiednio przygotować. Fot. Fotolia Mamy, które z powodu choroby, bolących brodawek czy konieczności szybkiego powrotu do pracy muszą wcześnie włączyć do karmienia butelkę, nie powinny się niepotrzebnie zamartwiać. Chociaż pokarm matki jest najlepszy: ma idealną zawartość składników odżywczych, zawiera przeciwciała chroniące przed chorobami i infekcjami, zmniejsza ryzyko alergii, pełni kluczową rolę w rozwoju układu nerwowego, to jednak psychologowie zawsze podkreślają, że dla dziecka najważniejsza jest miłość i troska. – "Nawet jeśli dziecko nie może doświadczyć maminej piersi, to czuje, że jest kochane. A okazywanie czułości i rozwijanie tej więzi przekłada się na kształtowanie późniejszych relacji dziecka z innymi ludźmi" – mówi Alicja Hołubicka, psycholog dziecięcy i logopeda. – "Podczas karmienia butelką przytula się je tak samo, jak w chwili karmienia piersią. Bliskość, która wtedy powstaje jest identyczna. Można ją również okazywać głaszcząc, całując, mówiąc z czułością, patrząc w oczy" – dodaje. Jak karmić dziecko butelką, by nie dopuścić do wad zgryzu? Trzeba jednak pamiętać, że sposób karmienia ma istotny wpływ rozwój aparatu mowy. Nieprawidłowe podawanie butelki może zaburzyć naturalny odruch ssania. Dlatego nie wkładamy od razu dziecku całego smoczka do ust, tylko wypuszczamy kroplę mleka i zbliżamy do warg niemowlęcia lekko dotykając i pomagając mu wzbudzić ten odruch. Przy karmieniu butelką przytulamy je podobnie jak przy karmieniu naturalnym. Nieco wyżej układamy główkę, żeby maluch się nie zadławił. Smoczek powinien być wypełniony pokarmem, aby nie zgromadziło się w nim powietrze. Zawsze po jedzeniu należy przytrzymać dziecko przez chwilę w pozycji pionowej, z jego główką na naszym ramieniu i delikatnie poklepać po pleckach. W ten sposób odbije mu się połknięte podczas jedzenia powietrze. Zobacz także: Fakty i mity na temat smoczka Pierwsza butelka bardzo często jest obecna w szóstym miesiącu życia każdego dziecka. Od drugiego półrocza podaje się już niemowlętom płyny inne niż mleko i uczy się je samodzielnego picia. Logopedzi podkreślają, aby bardzo starannie dobierać smoczki, by zapobiec rozleniwieniu mięśni, które biorą udział w procesie jedzenia i są odpowiedzialne za mówienie. – "Jeżeli dziecko ma silną potrzebę ssania, to wybieramy tak zwane anatomiczne, najlepiej wyprofilowane smoczki" – mówi Małgorzata Stelmach, logopeda dziecięcy z Gabinetu Logopedycznego Movopedia. Karmienie butelką a wady wymowy Jedzenie z butelki nie musi oznaczać wad wymowy. Smoczki anatomiczne to dziś już powszechnie dostępne akcesoria dziecięce. Są asymetryczne, budową zbliżone do kobiecej brodawki piersiowej podczas karmienia. Ważne jest aby rozmiary otworów były przystosowane do wieku dziecka oraz rodzaju podawanego pokarmu. Jeśli otwór przepływowy w smoczku jest zbyt mały, maluch zacznie się niecierpliwić, a gdy jest za duży, może krztusić się z nadmiaru mleka. Pokarm podawany butelką zawsze będzie się dziecku odbijał, więc smoczki powinny mieć dobry system odpowietrzania. Zabezpiecza to przed połykaniem powietrza przy jedzeniu i pomaga uniknąć bolesnych kolek. Idealnie jest, gdy ma szeroką podstawę zapewniającą stabilność oraz nie wydziela żadnego charakterystycznego zapachu i smaku. –"Najlepiej, gdy smoczek jest krótki i wykonany z silikonu lub cienkiej gumy, a otwór w nim jest na tyle mały, że dziecko musi włożyć trochę wysiłku w ssanie. Dzięki temu ćwiczy mięśnie warg, podniebienia i żuchwy, podobnie jak podczas ssania piersi" – tłumaczy Alicja Hołubicka. Zalety karmienia butelką Gdy nie ma możliwości podawania jedzenia inaczej niż butelką i trzeba przejść na pokarm sztuczny lub z wyboru korzysta się z obu rodzajów karmienia, jak najszybciej należy zapewnić dziecku najlepszy z możliwych smoczek, który wspomoże rozwój mowy. Można odnaleźć dobre strony takiej sytuacji i zachować spokój emocjonalny. Dziecko będzie lepiej się rozwijać w towarzystwie spokojnej i zrelaksowanej mamy. Matki które dają dziecku butelkę, znacznie szybciej wracają do formy po porodzie niż te karmiące piersią. Ich organizm nie jest dodatkowo obciążony wytwarzaniem mleka. Butelkę z mlekiem w nocy może podać tata, mama nie musi wtedy tak często wstawać i ma więcej czasu na regenerację sił. Ojcowie, którzy karmią, nawiązują bliski kontakt z maleństwem. Butelkę podawać mogą też inne bliskie osoby, dziecko ma wtedy kontakt z pozostałymi członkami rodziny. Kobieta nie karmiąca piersią nie musi być na rygorystycznej diecie. Może wrócić do swoich ulubionych potraw, które odstawiła na czas ciąży. Dziecko dłużej śpi po podaniu mieszanki, bo jest ona trawiona dłużej niż mleko matki. Rodzice unikną przekarmienia lub niedokarmienia, bo zawsze dokładnie wiedzą ile niemowlę zjadło. Dziecko, które je pokarm sztuczny rozwija się tak samo jak to, które dostaje mleko matki. Jak wspomagać rozwój mowy dziecka? Specjaliści radzą też rodzicom, by pomagali swojemu maleństwu w prawidłowym rozwoju mowy i budowaniu dobrych relacji w społeczeństwie, poprzez dbanie o to, żeby dziecko było rozumiane. Ich rolą jest stymulowanie do ćwiczeń językowych i przestrzeganie zaleceń, których nie można pominąć, bez względu na to, czy dziecko było karmione piersią czy butelką. W rozwijaniu zdolności mówienia pomoże rozmawianie i czytanie na głos, dbanie o higienę zębów. Mowa jest ściśle związana ze słuchem, dlatego warto uważać na nadmierny hałas, a po każdej infekcji i leczeniu antybiotykami sprawdzać czy słyszenie dziecka jest prawidłowe. Działanie kompleksowe jest pracochłonne i wymagające, ale przynosi najlepsze efekty. Źródło: Materiały prasowe Moon dog PR Zobacz także: Jak wybrać butelkę do karmienia dziecka? Oto kilka podpowiedzi, jak najlepiej wykorzystać wasz czas razem i pielęgnować tę więź na przestrzeni całego dnia. Karmienie piersią bliźniąt – pozycje i porady Pielęgnacja | 13 lipiec, 2019 | 0 Karmienie piersią to dla każdej mamy niezwykłe wydarzenie, będące istotnym elementem opieki nad niemowlęciem oraz budowania więzi emocjonalnej między mamą a dzieckiem. Duże wyzwanie mają w tym zakresie mamy bliźniaków, które sztukę jednoczesnego karmienia piersią opanowują nierzadko do perfekcji. Jak więc karmić bliźnięta piersią? Jakie pozycje są do tego najbardziej wskazane? Karmienie bliźniąt piersią – co trzeba wiedzieć? Karmienie piersią bliźniąt być może na początku wydaje się trudne, jednak warto pamiętać, że wiele kobiet już poradziło sobie z tym zadaniem doskonale i z całą pewnością będzie tak również i w Twoim przypadku. Wystarczy zapoznać się z kilkoma istotnymi poradami lub też zasięgnąć pomocy położnej środowiskowej. Jednoczesne karmienie bliźniąt, wskazane przez lekarzy, można zacząć już w kilka godzin po porodzie. Zalecana jest przy tym ostrożność, z racji tego, iż bliźnięta zazwyczaj przychodzą na świat poprzez cesarskie cięcie. Jeżeli jednak poród przebiegł bez większych komplikacji możesz bez obaw podjąć pierwszą próbę samodzielnego nakarmienia swoich maluchów. Najłatwiej będzie ułożyć każde z dzieci na jednym ramieniu – w takiej pozycji nie obciążysz brzucha a dzieci instynktownie zaczną szukać piersi. W późniejszym czasie można nieco zmienić pozycję i układać pociechy brzuszkami do swojego brzucha. Główka dziecka powinna znajdować się w tej pozycji na zgięciu Twojego łokcia. Bardzo ważną kwestią jest także umiejętne przystawianie dziecka do piersi. Niewłaściwe dostawienie może skutkować tym, że dziecko będzie odmawiało pokarmu lub też przy jego przyjmowaniu będzie połykać także zbyt wiele powietrza, co może skutkować czkawką lub wzdęciami. Pierś należy chwycić czterema palcami od spodu, jednocześnie kładąc kciuk na piersi, powyżej brodawki, w dość sporej od niej odległości. Dotknięcie brodawką ust lub policzka niemowlęcia wywoła u niego odruch poszukiwania piersi, co z kolei sprawi, że automatycznie otworzy on buzię. W tym momencie należy delikatnie acz pewnie nałożyć buzię dziecka na pierś. W ustach niemowlęcia powinna znaleźć się nie tylko brodawka, ale także znaczna część jej otoczki. Jeżeli poprawnie wykonasz tę operację czubek nosa oraz broda malucha powinny dotykać piersi, a jego ruchy po krótkiej chwili powinny stać się wolne i miarowe. Ważne jest także kontrolowanie dźwięków związanych z karmieniem – jeżeli bowiem daje się słyszeć wyraźny odgłos połykania, oznacza to, że dziecko jest właściwie ułożone i przystawione do piersi. Jeżeli natomiast maluch zamiast połykać cmoka, należy odjąć go od brodawki i ułożyć ponownie. Cierpliwość i wyrozumiałość Podczas nauki jednoczesnego karmienia bliźniąt i swoistego docierania się z maluchami bardzo ważna jest cierpliwość. Każde dziecko to wyzwanie a dwa noworodki w tym samym czasie to nie lada próba. Należy przygotować się na to, że przy pierwszych próbach nie zawsze wszystko ułoży się po Twojej myśli. Bądź cierpliwa i – jeśli zajdzie taka potrzeba – karm maluchy pojedynczo – do momentu opanowania sztuki podwójnego karmienia. Bądź spokojna i wyrozumiała, zarówno dla swoich pociech jak i samej siebie i nie poddawaj się – przecież wiadomo, że dla mam nie ma rzeczy niemożliwych! Od kiedy używać i jak wybrać najlepsze krzesełko do karmienia? By | Comments are Closed Krzesełko do karmienia to jedno z akcesoriów bardzo często wymienianych na liście niezbędników dla mamy i dziecka. Wraz z rozwojem malucha staje się ono potrzebne w codziennym życiu. Jak wybrać najlepsze krzesełko, które sprzyjać będzie rozwojowi dziecka? Kiedy zacząć go używać? PierwszyCzytaj więcej O czym należy pamiętać przy karmieniu butelką? By Farmina | Comments are Closed Karmienie niemowlęcia butelką, mimo iż nie wydaje się skomplikowane, podobnie jak w przypadku karmienia piersią wymaga od mam pewnej wiedzy i wprawy. Warto zaczerpnąć niezbędnej wiedzy na temat zasad dotyczących karmienia butelka oraz jego ogólnego bezpieczeństwa, tak przecież istotnego dla malucha. Czytaj więcej Dlaczego Twoje dziecko płacze podczas karmienia? By Farmina | Comments are Closed Karmienie piersią niemowlęcia to nie tylko proces, mający na celu podanie pokarmu, ale także czas na budowanie niezwykłej, emocjonalnej więzi między mamą a dzieckiem. Czasem niestety czynność ta przerywana jest płaczem i krzykiem malucha, któremu wyraźnie coś przeszkadza. Dlaczego tak się dzieje? Czy wpływ na to mają czynnikiCzytaj więcej Najlepsze sposoby na małego niejadka By Farmina | Comments are Closed Wykręcające się przed piersią czy butelką niemowlęce buzie to wyjątkowo częsty problem rodziców. Czy oznacza to, że maluch nie jest głodny? Czy jest to znak, którym należy się martwić? I przede wszystkim – jak skutecznie namówić dziecko do jedzenia? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w naszym więcej Kiedy można rozszerzyć dietę dziecka? By Farmina | Comments are Closed Wychowywanie dziecka to czas stałych niespodzianek i długo wyczekiwanych przełomów. Pierwsze kroki, pierwsze słowa – te wydarzenia na zawsze zapadają w pamięć dumnych rodziców. Wiele niemowlęcych debiutów to chwile, na które tak długo czeka mama i tata, jednak są też takie, nad którym należyCzytaj więcej

Ja również bardzo polecam tę butelkę. Dzięki niej udało mi się ciągnąć karmienie mieszane przez ponad 5 miesięcy. Przy "zwykłej" butelce pewnie by mi się to nie udało przez tak długo. Butelka nie jest idealna, ale na pewno sprawia, że dziecko tak szybko nie rezygnuje z piersi przy karmieniu mieszanym. Odpowiedz Usuń

Zasady karmienia butelką są jasne, ale nie wszyscy się ich trzymają. Zobacz, jakie błędy zdarzają się najczęściej i czemu lepiej ich unikać. Na pierwszy rzut oka nie ma nic prostszego: wystarczy zalać porcję mlecznego proszku ciepłą wodą, wymieszać i w praktyce okazuje się, że podczas karmienia butelką czyha na ciebie mnóstwo pułapek. Oto nasz ranking najczęstszych błędów. 1. Poszerzanie dziurki w smoczku To prawda, dzięki dużej dziurce mleko wypływa szybko i karmienie trwa tylko chwilę. Ale karmione takim „ulepszonym” smoczkiem dziecko może nie nadążać z połykaniem i się zakrztusić. W dodatku niemowlę podczas takiego karmienia połyka mnóstwo powietrza, a to kończy się bólem brzuszka, kolką i płaczem. Sprawdź 11 przyczyn płaczu niemowlaka. 2. Usypianie przy butelce Ssąc ciepłe mleczko, dziecko szybko zasypia, ale potem bakterie w jego buzi mają używanie! Pozostałe na zębach i języku resztki mleka zmieniają się w kwas, który powoduje próchnicę. Łatwo wtedy o kłopoty, bo w nocy zmniejsza się ilość śliny, hamującej rozwój bakterii. Na szczęście można zaradzić tzw. próchnicy butelkowej, myjąc po karmieniu ząbki dziecka albo przecierając dziąsła gazą zmoczoną w przegotowanej wodzie. Jeśli dziecko nie może zasnąć bez ssania, zamiast butelki podaj mu smoczek. 3. Przekarmianie dziecka Gdy tylko dziecko zapłacze, już czekasz z pełną butelką? Owszem, dziecko powinno być karmione na żądanie, ale nie każdy płacz oznacza głód. Czasem chce się przytulić, ma ochotę na drzemkę lub boli je brzuszek, a wtedy dodatkowa porcja mleka może tylko pogorszyć sytuację. Maluszek powinien wypijać mniej więcej tyle mleka, ile przewiduje schemat żywienia opracowany przez IMiD: w 1. miesiącu – 7 razy po 90––110 ml, w 2. – 6 razy po 110––130 ml, w 3. – 6 razy po 130 ml, w 4. – 6 razy po 150 ml, w 5.–6. – 4 razy po 180 ml, w 7.–9. – 4 razy po 180–200 ml, a w 10.–12. – 3 razy po 180–220 ml). 4. Karmienie dziecka podczas płaczu Zamiast „zatykać” płaczące dziecko butelką, lepiej najpierw spróbuj innych metod: ponoś je chwilkę albo daj mu possać smoczek. Kiedy zapłakany niemowlak zacznie gwałtownie pić podane mu mleko, łatwo może się zachłysnąć. 5. Zagęszczanie mieszanki Przygotowuj mieszankę ściśle według instrukcji na opakowaniu. Zagęszczanie dodatkową łyżeczką proszku jest niekorzystne dla dziecka, bo za duża ilość białka i składników mineralnych może wywołać np. kłopoty z brzuszkiem lub nerkami. Uchroń dziecko przed otyłością - 9 rad dla rodziców niemowlaka. Nasz ekspert doradza, po czym poznać dobrą butelkę do karmienia dziecka:

A przy każdym karmieniu, na wszelki wypadek, trzymam palec tuż przy zębatej paszczy, żeby zareagować błyskawicznie, gdy znowu będzie chciała mi odgryźć kawałek cycka… Kasia. O, to bardzo temat dla mnie. Moje dziecko zaczęło mnie gryźć w chwili, kiedy pierwszy ząbek nieśmiało przebił dziąsło.

O napisanie tego artykułu poprosiła mnie osoba, która zajmuje się między innymi wspieraniem kobiet, które z różnych powodów karmią swoje dzieci inaczej niż piersią. Dużo się mówi o zaletach karmienia piersią. Jednak kiedy chcemy zachęcić do tego jak największą liczbę kobiet, zaczynamy podawać różne informacje na temat różnic między karmieniem naturalnym i karmieniem butelką, które są nieścisłe. Łatwo wtedy o nieporozumienia. Aby więc mniej opierać się na frazesach i ogólnikach, a bardziej na konkretach pomyślałam, że to dobry pomysł, żeby wyklarować różne kwestie dotyczące karmienia małych dzieci. Bliskość a więź W wielu artykułach dotyczących karmienia można się spotkać z informacją, że bliskość związana z naturalnym karmieniem jest nie do zastąpienia. Pojawiają się tutaj dwie wątpliwości. Po pierwsze, warto odróżniać bliskość, jaką czuje opiekun od bliskości, którą czuje dziecko. Po drugie, warto odróżniać uczucie bliskości od więzi. Uczucie bliskości jest ważne i pomaga w budowaniu relacji, ale więź to coś głębszego i bardziej podstawowego. Dziecko dostaje bliskość na różne sposoby – nie tylko podczas karmienia, ale cały czas kiedy ma kontakt z ważnymi osobami – fizyczny oraz emocjonalny. Byłabym za tym, żeby odejść od spostrzegania karmienia, jako jakiegoś wyróżnionego sposobu na bliskość i budowanie więzi. Przecież, jeśli karmienie piersią byłoby jedynym sposobem na bliskość i na budowanie więzi, w ogóle nie byłoby możliwości, by dziecko nawiązało więź z ojcem, babcią, ciocią czy starszym bratem. Podobnie dziecko karmione wyłącznie piersią może mieć bliskość i więź z osobami, które go nie karmią, ale są dostępne emocjonalnie, spędzają z nim czas, oferują miły dla dziecka kontakt fizyczny. Owszem, dziecko ma pewne wrodzone wzorce tego, czego się może na świecie spodziewać i czego potrzebuje, ale bierze to, co dostaje po urodzeniu i nie ma porównania, co by było, gdyby było karmione inaczej, ani poczucia straty. Może mieć co najwyżej nie do końca wysyconą potrzebę ssania, albo kontaktu skóra do skóry o co można zadbać na różne sposoby. Jednak w każdej relacji używa się takich sposobów budowania więzi, jakie są dostępne. Dla każdego dziecka istotnym narzędziem budowania więzi jest fizyczna bliskość i reagowanie na jego potrzeby, czyli dostępność. Warto zastanowić się, czy to, czym chcemy budować więź jest oparte na dostępności emocjonalnej, czyli jak duża jest przestrzeń na reagowanie na potrzeby dziecka w tym, co rodzic robi. Czy nie jest to tylko wykonywanie jakiejś mechanicznej czynności. Napisałam, że widzę, jak uczucie bliskości i przyjemność myli się z więzią. Uczucie bliskości wspomaga rozwój więzi, ale to nie to samo. Dziecku potrzebna jest dobra więź, a nie niesamowita więź. Dobra więź nie tworzy się w niesamowitych odczuciach, ale w powtarzalności, dostępności, przewidywalności. Wiele kobiet, które chciały karmić piersią, a nie karmi, ma różne trudne emocje związane z tą sytuacją. Żal do siebie, poczucie winy, krzywdy, złość, odczucie, że można było coś zrobić, a one tego nie zrobiły. Kobiety miewają też poczucie braku i straty. To uczucie jest związane: z tym, że kobieta jedno z dzieci karmiła piersią, a drugiego nie i teraz wie i czuje, że jest inaczej, z wyobrażeniem o karmieniu piersią – chciałam, wyobrażałam sobie, że będę karmić moje dziecko, a potem okazało się, że to z jakichś względów nie jest możliwe. Obie te sytuacje związane są z przeżywaniem pewnej żałoby. Procesu emocjonalnego żegnania się z czymś co było pożądane i pozytywnie odbierane a co okazało się nieosiągalne. Żyjemy w kulturze, która niestety ma dużą trudność z uznawaniem i wspieraniem tego rodzaju procesu żałoby. A to powoduje, że w wielu sytuacjach taki proces długo nie może się zamknąć. Z jednej strony widzę, że jest trudność z uznaniem tego, że kobiecie może być smutno i żal, że nie karmi swojego dziecka tak, jak chciała. Trudno zaakceptować emocje, jakie się wtedy pojawiają, obok smutku również złość, bezradność i różne obawy. Widzę w dyskusjach między rodzicami dużo komentarzy w rodzaju: „nie możesz tak czuć‚” „nie przejmuj się, to nie jest ważne”. To nie sprzyja przeżyciu trudnych emocji do końca. Z drugiej strony, kiedy uda się już to zamknąć, pojawiają się głosy, które mówią o stracie, którą kobieta, czytając teksty z oceniającym wydźwiękiem zaczyna przeżywać na nowo. Zadbanie o te wszystkie rzeczy i emocje tworzy większą przestrzeń na wrażliwość na potrzeby dziecka. Troszczenie się o siebie jest nie mniej ważne niż troska o dziecko – matka i dziecko to naczynia połączone. Takie zadbanie o siebie i swoje emocje jest ważne również dla pary, dla ojca, który mógł mieć różne wyobrażenia o tym jak miało wyglądać karmienie piersią a nie tylko dla kobiety. Warto więc pamiętać, że każda relacja i więź jest unikalna. Żadnej nie da się porównać do innej. Więź kobiety z każdym z jej dzieci jest zupełnie inna, nawet jak dzieci są tak samo karmione. Także więź dziecka z ojcem i z matką jest inna, choć inna nie znaczy tutaj lepsza ani gorsza. Myślę też, że za mało się ciągle mówi o tym, że więź, relacja to coś, co buduje się przez wiele lat, właściwie przez cały czas, kiedy mamy z kimś kontakt i że każda relacja ma różne etapy, wiele narzędzi bliskości, które nie dość że inaczej wyglądają w różnych relacjach to jeszcze cały czas się zmieniają. W radzeniu sobie ze stresem, żalem, poczuciem winy może też pomóc odejście od myślenia w kategoriach: „muszę z pomocą karmienia butelką zastąpić karmienie piersią” (w kwestiach pozażywieniowych), i skupienie się na pytaniu: “jak mogę budować bliskość w mojej konkretnej sytuacji z tym konkretnym dzieckiem?” Jest to między innymi pytanie o to, które momenty, sytuacje, interakcje pomagają kobiecie czuć się dobrze, bezpiecznie, spokojnie i odpowiadać na potrzeby dziecka. Może więc się zdarzyć, że to karmienie butelką jest takie bolesne i trudne, że sprawdzi się to, żeby przez pewien czas karmił tata lub inna osoba, a mama, by przytulała, nosiła dziecko. By nie skupiać się na tym, że tylko i wyłącznie karmienie buduje więź. Warto w każdej sytuacji wspólnej z dzieckiem szukać okazji do budowania relacji – kontakt skóra do skóry, noszenie, kąpanie, masowanie, patrzenie na dziecko. Ważny jest element wrażliwości na potrzeby dziecka i reagowanie na nie. Dla więzi po stronie rodzica ważne jest również to, że jest jakaś ilość takich sytuacji, gdy dla rodzica czas spędzany z dzieckiem jest przyjemnym doświadczeniem. Ale nie musi być tak, że są to wyłącznie doświadczenia przyjemne. Łatwiej czy trudniej Niewątpliwie z dostępnych jej możliwości, każda matka wybiera taką, która jest dla niej najlepsza, biorąc pod uwagę sytuację całej rodziny. Taka jest różnica między opisywaniem zalet mleka matki w ogólności a rozmową o konkretnych sytuacjach żywych ludzi. Są sytuacje, kiedy najlepsza możliwa dla matki i dziecka opcja to karmienie butelką – mlekiem własnym, innej kobiety lub mieszanką, albo karmienie mieszane. Warto więc nie poprzestawać na ogólnym opisywaniu zalet czy wad poszczególnych opcji, ale decydować się na wnikliwe przyglądanie się każdej konkretnej sytuacji z uważnością na to, jakie możliwości są dostępne i jakie czynniki potrzeba uwzględnić. Opieka nad dzieckiem niezależnie od sposobu karmienia wymaga od rodziców wiele zaangażowania i wysiłku. Dokładanie do tego jeszcze stresu związanego z ocenami i wymaganiami, które słyszy matka lub tymi, które ma na swój temat, oraz stresu związanego z różnymi skutkami tej sytuacji, utrudnia tworzenie więzi. Źródłem niepotrzebnego stresu bywa zalecenie, żeby być przy dziecku spokojnym i zrelaksowanym. Rzeczywiście w karmieniu dziecka, jak i w każdej innej czynności pomaga bycie spokojnym i zrelaksowanym, trudno się z tym nie zgodzić. Z drugiej strony oczekiwanie, że kobieta ma być spokojna i zrelaksowana, powoduje u niej jeszcze większy stres, kiedy jest inaczej. Potraktowanie samej siebie łagodnie: “To jest ok czuć to, co czuję”, “mam prawo zatroszczyć się też o siebie”, “robię to co mogę i tyle ile mogę i to jest ok, by robić tyle, ile się da” dużo częściej pomaga w tym, żeby być spokojną niż wywieranie presji na siebie samą lub uleganie takiej presji z otoczenia. Skuteczne bywa wybieranie ze swojego otoczenia ludzi, którzy są wspierający, czyli takich, z którymi kobieta czuje się dobrze. Pomaga też unikanie rozmów na temat karmienia i nie karmienia piersią – z osobami, które radzą, pocieszają, oceniają, lekceważą perspektywę matki. Co się dzieje? Wiele sytuacji, w których dziecko jest karmione butelką, a nie piersią jest spowodowane czynnikami, które leżą po stronie dziecka albo są wynikiem wspólnej historii matki i dziecka – tym, co się wydarzyło w trakcie porodu i pierwszych prób karmienia. Ważne jest zrozumienie tego, co konkretnie się zadziało w tym wypadku, co spowodowało, że karmienie piersią nie wyszło. Pozwoli to zaopiekować się konkretnymi okolicznościami, które doprowadziły do karmienia w inny sposób niż się chciało. Każda sytuacja jest unikalna. Warto poszukać wsparcia, żeby to sobie poukładać. Przyczyny trudności w karmieniu piersią (i zrezygnowania z karmienia piersią) mogą być rozmaite: długa separacja matki i dziecka po porodzie zaburzenia napięcia mięśniowego u dziecka zaburzenia odruchu ssania u dziecka przedwczesny poród dziecko osłabione po porodzie temperament – dziecko mało aktywne ale też bardzo wrażliwe, albo bardzo szybko denerwujące się jak coś nie wychodzi niskie przyrosty na wadze i związany z tym niepokój matki i specjalistów. Czytając historie matek, które bardzo przeżywają to, że nie karmią w taki sposób, jak to sobie zaplanowały, wielokrotnie miałam refleksję, że często sposób karmienia jest tylko przejawem jakiejś trudności, która nie znika wraz ze zmianą karmienia. Myślałam o sytuacjach kiedy para matka-dziecko potrzebuje wsparcia, kiedy więź nie ma za wiele wspólnego ze sposobem karmienia a dużo większy związek z tym, że: dziecko jest nadwrażliwe na dotyk, nie lubi się przytulać i trudno znaleźć sposób na przyjemny dla niego kontakt fizyczny opieka nad dzieckiem jest bardzo trudna i pochłania bardzo dużą część energii rodzica lub obojga rodziców matka ma poczucie winy z powodu tego jak karmi dziecko i jest przekonana, że nie uda jej się zbudować relacji z dzieckiem. W wielu sytuacjach karmienie butelką może być wsparte przepracowaniem trudnych emocji, także tych związanych z tym, co raniącego matka usłyszała od innych osób na temat tego, że karmi butelką. Ważna jest świadomość tego, że jeśli matka z jakiegokolwiek powodu zmaga się z takimi odczuciami, że jest złą matką, albo że czemuś jest winna to są to rzeczy do zaopiekowania i przepracowania, bo pozostawione same sobie, bywa że bardzo długo, utrudniają budowanie relacji z dzieckiem. Zdarza się że nawet po 10 latach od narodzin dziecka coś co matka usłyszała zaraz po porodzie i wzięła sobie do serca, wciąż utrudnia jej relację z dzieckiem, bo nigdy nie zdarzyła się taka sytuacja, żeby to zostało potraktowane jako pewne zranienie do przepracowania, a nie “fakt”, porażka itp. Jestem za tym żeby w ogóle wyrzucić z rodzicielstwa taką kategorię jak porażka. Spotykam rodziców, którzy opowiadają o bardzo trudnych sytuacjach: o bólu, wyzwaniach, braku wsparcia, braku wiedzy jak sobie pomóc. Większość tych sytuacji jest takich, że potrzeba dużo wsparcia, co najmniej od bliskich i od osób które doświadczyły podobnych sytuacji. Nikt celowo sobie nie robi tego, żeby być w takiej sytuacji. Nikt, kto mógłby uniknąć takiego stresu i przeżyć nie decyduje się na to “specjalnie”. Jest to więc bardzo ważne, żeby kobieta miała realne wsparcie w tym, jak opiekuje się dzieckiem, żeby czuła, że ma prawo do takiego wsparcia i że jej potrzeba wsparcia jest w takiej sytuacji OK. Takie wsparcie polega na przykład na tym, że kiedy matka odciąga mleko, ktoś inny zajmuje się dzieckiem, albo zastępuje ją w innych zadaniach. Często to nie sposób karmienia dziecka oddala matkę i dziecko, ale brak wsparcia, a co za tym idzie, mniej czasu na swobodny, radosny kontakt z dzieckiem i mniej siły. Chciałabym też uznać wszystkie te mamy, które dzielą się swoim mlekiem z innymi kobietami, kiedy jest taka potrzeba i wyrazić wobec nich wdzięczność. Kiedy piszę o przepracowywaniu sobie różnych kwestii, mam na myśli, oprócz poradzenia sobie z wieloma trudnymi emocjami, także proces rozróżniania tego, co jest obserwacją a co przekonaniami i interpretacją danej sytuacji. Przykładem takiej interpretacji, która utrudnia bycie matką, może być poczucie, że dziecko “odrzuca” matkę. Tymczasem, ono może być niespokojne, zdenerwowane, zmęczone, czuć się niekomfortowo. Nie są to oznaki odrzucenia a bardziej tego, że dziecko sygnalizuje swój dyskomfort i liczy na pomoc. Czasami są to oznaki tego, że kontakt między matką i dzieckiem nie przebiega gładko i potrzebuje wsparcia. W takich sytuacjach pomocne bywa wyjście poza własne spojrzenie na relację z dzieckiem, umiejętność nabrania dystansu. Jednym ze sposobów na to, jest znalezienie kogoś, kto w akceptujący sposób wysłucha i zrozumie, ale też da szansę na to, żeby zobaczyć, jak inaczej można rozumieć sytuacje, które zdarzają się między matką i dzieckiem. I tutaj znowu wstyd i poczucie winy utrudniają sięganie po taką pomoc. Czasem jest również tak, że trudności przeżywane przez matki – zarówno te, które karmią piersią jak i te, które karmią butelką mają swoje źródło w sposobie przeżywania macierzyństwa, relacji z dzieckiem, różnych wyzwań, które pochodzą jeszcze z czasów zanim kobieta została matką. Na przykład, niezależnie od sposobu karmienia, u mam pojawiają się obawy, że dziecko bardziej potrzebuje mleka niż relacji z matką i że matka jest dla niego głównie źródłem pożywienia. Cała teoria więzi oparta jest na tym, że kontakt z opiekunem jest dla dziecka czymś daleko więcej niż okazją do zdobycia pokarmu a jednak dalej w nieświadomości dorosłych przetrwały myśli o tym, że dla dziecka priorytetowe są potrzeby czysto biologiczne – jedzenie, spanie itp. Tak więc obawy o to, że dziecko szuka bliskości matki tylko dlatego, że ona daje mu jeść, są przejawem myślenia, które obecne jest w całym naszym społeczeństwie i często trafia na podatny grunt u konkretnej kobiety, zwłaszcza wtedy, kiedy pojawiają się jakieś trudności. Jako zakończenie i podsumowanie chciałabym napisać, że po przeczytaniu zwierzeń mam karmiących butelką mam taką refleksję, że różne rzeczy, które przeżywa matka utrudniają jej budowanie relacji z dzieckiem, kiedy utrudniają sięganie po pomoc. Poczucie winy i osobistej porażki często powoduje, że widzi się w różnych przeżywanych trudnościach nieuniknioną konsekwencję tego, że matka nie karmi piersią a nie coś co: może było wcześniej niż karmienie może jest do zmiany może w ogóle nie ma związku z karmieniem może jest konsekwencją tego, jak niedostosowaną do swoich potrzeb pomoc otrzymała matka. Jeśli mam jakieś pragnienia związane z tym tekstem to takie, żeby mamy, którym jest trudno szukały pomocy i w dodatku, żeby trafiały na osoby, które im takiej pomocy udzielą. Agnieszka Stein psycholog, autorka książek o rodzicielstwie bliskości, Na zakończenie zachęcamy do wysłuchania rozmowy Agnieszki Stein z Gosią Stańczyk, której przedmiotem jest rodzicielstwo – karmienie a bliskość: Obrazek wyróżniający: zdjęcie z archiwum Fundacji „Mlekiem Mamy”.

Krztusi się podczas jedzenia i je łapczywie - Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci - Asik 75 napisał w karmienie butelką: Karmię dziecko piersią, ale muszę też dokarmiać. Jednak mam pewien problem przy karmieniu butelką.
Jose Luis Pelaez Inc/getty images Karmienie dziecka butelką wykonaną z polipropylenu może być znacznie groźniejsze, niż do tej pory sądzono. Najnowsze badania naukowców z Irlandii wykazały, że karmione w ten sposób niemowlęta mogą połykać nawet milion cząsteczek plastiku dziennie. Okazało się, że cząsteczki są uwalniane podczas sterylizacji butelek w wysokich temperaturach. Na łamach magazynu „Nature Food” irlandzcy naukowcy opublikowali wyniki badań, w których sprawdzono uwalnianie się mikroplastiku z 10 powszechnie dostępnych butelek do karmienia niemowląt, wykonanych z polipropylenu. Czy plastikowe butelki są bezpieczne dla dzieci? Sprawdzane przez naukowców butelki polipropylenowe stanowią 82 proc. światowego rynku. Polipropylen obok polietylenu, jest jednym z najczęściej stosowanych tworzyw sztucznych. To właśnie z tego materiału wykonuje się większość butelek dla niemowlaków. Co więcej, polipropylen był dotychczas uważany za bezpieczny dla wielu zastosowań, w tym także do przygotowania jedzenia. 21-dniowe badanie wykazało, że z polipropylenowych butelek uwalnia się od 1,3 do 16,2 miliona cząstek plastiku na litr płynu! Oszacowano tym samym, że niemowlęta, w ciągu pierwszych 12 miesięcy życia, są narażone na przyjmowanie 1,6 miliona cząsteczek plastiku dziennie. Zdaniem naukowców największy wpływ na uwalnianie się mikrocząsteczek z tworzywa sztucznego ma sterylizacja oraz ekspozycja na wysoką temperaturę. Byliśmy absolutnie zaskoczeni liczbą cząstek mikroplastiku uwalnianych przez butelki dla niemowląt. Badanie przeprowadzone w zeszłym roku przez Światową Organizację Zdrowia oszacowało, że dorośli konsumują od 300 do 600 cząsteczek mikroplastiku dziennie – nasze średnie wartości były rzędu miliona lub milionów – mówił w rozmowie z „The Guardian” prof. John Boland z Trinity College w Dublinie, jeden z autorów publikacji. Chociaż wiele z tych cząstek zostaje wydalonych z organizmu, konieczne są dalsze badania, by sprawdzić, ile z nich może zostać wchłoniętych do krwiobiegu i przedostać się do różnych organów ciała. Karmienie butelką. Jak zmniejszyć ilość mikroplastiku w pożywieniu? Według autorów badania są sposoby, by zredukować poziom uwalniania się mikroplastiku z butelki do pokarmu. Co trzeba zrobić? Po wysterylizowaniu butelki (zgodnie z zaleceniami w 95 st. C) należy dokładnie wypłukać ją chłodną wodą. Sam posiłek, np. mleko modyfikowane, należy przygotowywać w pojemniku z innego materiału niż plastik i dopiero gdy osiągnie temperaturę pokojową, należy przelać do wychłodzonej i sterylnej butelki. Nie powinno się odgrzewać uprzednio przygotowanego mleka, które znajduje się już w plastikowym pojemniku. Szczególnie nie w mikrofalówce. Zobacz film: Czy mleko modyfikowane może uchodzić dziecko przed późniejsza otyłością?
. 651 420 533 341 568 417 399 668

dziecko cmoka przy karmieniu butelką